BeCuriousAboutTheWorld
  • Home
  • Blog
  • Galeria
  • Info & Kontakt
  • English
6 września 2017
Ameryka Południowa, Peru, Porady

Huayhuash Circuit

Huayhuash Circuit
6 września 2017
Ameryka Południowa, Peru, Porady

Huayhuash Circuit

Jeszcze do niedawna przejście Huayhuash Circuit i logistyka w rejonie były tematem ezoterycznym. Rzekome niebezpieczeństwa (przypadki rabunków z bronią na turystach), działalność partyzantki „świetlistego szlaku” oraz konkurencyjny Alpamayo Circuit sprawiały że niewielu turystów zapuszczało się w ten rejon. Mało kto zwrócił też uwagę, że poruszająca historia Joe Simpsona z całkiem popularnego filmu „Czekając na Joe” rozegrała się właśnie w tych stronach.

Wybierając się do Peru w 2015r. właściwie też nie myśleliśmy o tej lokalizacji. Pocztówkowy Alpamayo kusił znacznie bardziej ale po rozpoznaniu nadmiernej jak dla nas popularności tego rejonu naszą uwagę zaczęliśmy koncentrować właśnie na Huayhuash.

Trasa trekkingu przebiega na wysokościach 3-5 tys. metrów i tworzy pętlę wokół wspaniałego łańcucha górskiego. Góry te leżą w klimacie tropikalnym więc mimo sporej wysokości trasa nie prowadzi przez lodowce. Widoki na ośnieżony łańcuch bardzo trudnych do zdobycia strzelistych sześciotysięczników (m.in. Yerupaja, Siula, Jirishanca), turkusowe jeziora i soczystozielona pampa sprawiają, że atrakcyjność tego trekkingu to światowa czołówka. Polecamy.

Czy Huayhuash Circuit jest dziki?

Przeszukując Internet i zbierając info okazało się że tam też nie jest wcale tak dziko, a w rejonie działają komercyjne wyprawy organizujące ‚gajdów’, osiołki i muły, namioty, kucharzy itp. Transport w pudle żywej kury do ubicia na obiad dla zmęczonego gringo nie jest rzadkością, a grupki zasapanych turystów z lekkimi plecaczkami podążają za bezlitośnie szybkimi lokalsami :p Ceny imprezy nie pamiętam ale zwalała z nóg…

BeCuriousAboutTheWorld - Huayhuash Circuit

My tradycyjnie postawiliśmy na niezależność i samowystarczalność. Z wielkimi worami na plecach, przygotowani na 10 dni pobytu w górach stanęliśmy na starcie w wiosce Llamac.  Pierwszy odcinek do jeziora Jahuacocha jest odwiedzany także przez wycieczkowiczów 1-2 dniowych i trudno na nim o samotność, a biwak nad jeziorem to zwykle kilkanaście namiotów. Gospodarze miejsca prócz pobrania opłaty za pobyt oferują też piwo i pstrąga z grilla – znaki czasu… Po drodze spotkaliśmy też argentyńskiego przewodnika który po nieudanej zgadywance co do naszej narodowości i finalnej informacji że jesteśmy Polakami uderzył się w czoło i powiedział: „Powinienem był się domyślić! Tylko Polacy są na tyle twardzi żeby niezależnie robić całą pętlę i nieść wszystko ze sobą. Pewnie macie tam jeszcze pół litra wódki! W Patagonii poznałem Wandę Rutkiewicz – ona zawsze miała ze sobą pół litra! :)” Cholera nie mieliśmy…

BeCuriousAboutTheWorld - Huayhuash Circuit

Byliśmy zaaklimatyzowani więc nocleg dostarczył nam wystarczającej regeneracji i rankiem poszliśmy w swoją stronę. Na dalszych odcinkach turyści byli już nieliczni i w zdecydowanej większości zorganizowani w większe grupy. Orientacja w terenie nie nastręczała trudności, a ewentualne wątpliwości raczej powodował nadmiar ścieżek (często bydlęcych) niż ich brak. Nie są to ludne góry ale z pewnością nie jest to ‚wilderness’ na miarę niektórych miejsc w USA czy Kanadzie.

Program przejścia

Całą pętlę zdołaliśmy przejść w osiem i pół dna. Nie forsowne, ale równe tempo oraz dyscyplina poranka pozwalały na komfort osiągania biwaków na 2-3h przed zmrokiem.

  • 1 dzień: Llamac – Jahuacocha (istnieje więcej niż jeden wariant przejścia. Dość komfortowy jest trawers wzdłuż akweduktu)
  • 2 dzień: Jahuacocha – Sambuya Punta – Rondoy Punta – Quartelhuain
  • 3 dzień: Quartelhuain – Mitucocha – Janca (uwaga: na trawersie od Cacananpunta do Mitucocha niewyraźna, zanikająca ścieżka)
  • 4 dzień: Janca – Carhuac (Yanapunta) – Carhuacocha – Gangrajanca
  • 5 dzień: Gangrajanca – Siula – Quesillococha – Huayhuash (najpiękniejszy odcinek szlaku!)
  • 6 dzień: Huayhuash  – Portachuelo de Huayhuash – Viconga – Punta Cuyoc
  • 7 dzień: Punta Cuyoc – Huayllapa – Huatiaq
  • 8 dzień: Huatiaq – Tapush Punta – Q. Ocshapata – Jahuacocha (chcieliśmy zejść wprost do Llamac ale wbrew mapie nie znaleźliśmy takiego wariantu i z konieczności wróciliśmy na noc do Jahuacocha)
  • 9 dzień: Jahuacocha  – Llamac (tak jest tam sklep i zimne piwo!)
BeCuriousAboutTheWorld - Huayhuash Circuit

Logistyka

Transport do Llamac: bus we wczesnych godzinach porannych z Huaraz przez Chiquian. Przewoźnik: Turismo Nazario. Upewnijcie się co do godziny transportu powrotnego z Llamac. Bus odjeżdża dość wcześnie więc schodząc z gór warto być pewnym że zdążycie.

Mapy: arkusz 0/3C Alpenvereinskarte – Huayhuash kupiona w Polsce. W Peru widzieliśmy jakieś mapy w biurach przewodnickich ale nie zakładalibyśmy z góry ich dostępności na miejscu.

Przewodniki: zdawkowy opis w LonelyPlanet. Warty uwagi jest też przewodnik Trekking in Peru wydawnictwa Bradt.

Żywność: w naszym przypadku w 100% przyniesiona na plecach. W niektórych miejscach możliwość kupienia piwa, coli czy ziemniaków lub pstrąga. Należy je jednak traktować jako ewentualną nagrodę za wysiłek a nie jako pewny catering. Co do pstrągów to zachowanie tego gatunku w okolicznych jeziorach może zależeć od naszej wstrzemięźliwości.

Woda: łatwo dostępna w dolinach. Z uwagi na dużą ilość wypasanego bydła i owiec bardzo wskazany filtr, tabletki odkażające lub kilkuminutowe gotowanie.

Paliwo/gaz: zdecydowanie polecamy samowystarczalność.

Zakwaterowanie i camping: własny namiot to podstawa. Właściwie nie ma innych możliwości. Campingi ograniczają się do wyznaczonego miejsca na rozbicie namiotu i ewentualnie drewnianego wychodka.

Sprzęt: sprzęt zimowy i asekuracyjny zbędny. My przeszliśmy całość w niskich butach (czerwiec). Przydatne kije trekkingowe.

Możliwości wycofu: z uwagi na trudności z transportem jedyne rozsądne opcje to zejście do Quartelhuain, a potem dopiero zejście z Huayllapa do Cajatambo.

Bezpieczeństwo: wydaje się że zagrożenia są mitem. Lokalna ludność jest przyjazna pod warunkiem uiszczenia opłat za wstęp na ich teren. Czasami wymyka się im jednak, że opłata jest z tytułu ‚seguridad’. Realnym zagrożeniem mogą być natomiast agresywne psy pasterskie…

Opłaty: łączny koszt ‚wstępów’ na Huayhuash Circuit dla 2 osób nie przekroczył 200PEN. Zabierzcie drobne!

BeCuriousAboutTheWorld - Huayhuash Circuit

Robiąc ten wpis ponad dwa lata po przejściu treku odkryliśmy, że z opisem szczegółów ubiegli nas Bogna i Radek na swoim blogu bognairadek.pl.  Dlatego polecamy uwadze również tamten wpis, a gdyby Wam mimo wszystko czegoś zabrakło zapraszamy do kontaktu!

Jeśi interesuje Cię także Alpamayo Circuit poczytaj to.

Góry Trekking

Poprzedni artykułDelta OkawangoBeCuriousAboutTheWorls - Delta OkawangoNastępny artykuł Tajemnice Wielkiego ZimbabweBeCuriousAboutTheWorld - Wielkie Zimbabwe

Ostatnie wpisy

Nieprzejezdne gdy mokro23 listopada 2019
Darien Gap17 lutego 2019
La Mejicana13 lutego 2019

TAGS

4x4 auto wyprawowe bezpieczeństwo Góry Historia kamping konfiguracja kontener Kopalnie Potosi Kultura natura samochód Trekking wyposażenie zwierzęta

Kategorie

  • Afryka
  • Ameryka Północna
  • Ameryka Południowa
  • Argentyna
  • Blog
  • Boliwia
  • Botswana
  • Bujdałki
  • Mozambik
  • Namibia
  • Panama
  • Paragwaj
  • Peru
  • Porady
  • RPA
  • USA
  • Zimbabwe
@ BeCuriousAboutTheWorld 2017

BECURIOUSABOUTHEWORLD

BeCuriousAboutTheWorld - O nas

MOTTO

There is no point in living if you can’t feel alive!

Tagi

4x4 auto wyprawowe bezpieczeństwo Góry Historia kamping konfiguracja kontener Kopalnie Potosi Kultura natura samochód Trekking wyposażenie zwierzęta

Instagram